• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Mania i reszta świata

Wszystko, co dotyczy mojego psa oraz innych spraw z nim związanych lub niekoniecznie

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

A jak nie my, to kto? (Tekst z dnia 11.01.2019)...

Było to w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Wola Karczewska koło Otwocka – lasy, pola łąki. Rodzice kupili tam działkę, ojciec własnymi rękami wybudował tam domek – taki mały, na słupkach, nie związany na stałe z gruntem. Pamiętam dobrze jak zajączki hasały pod domem. Na działkę wchodziły nad ranem sarenki i wyjadały ze stołu zostawiony dla nich chleb, po gałęziach przemieszczały się wiewiórki całymi rodzinami, kuropatwy składały jaja w trawie przy drodze a dzięcioł, którego nazywaliśmy „psychiczny” walił dziobem w co popadnie z pokrywą śmietnika włącznie.bazanty

Na drodze do lasu można było spotkać piękne ogoniaste bażanty a w lesie nietrudno było natknąć się na łosia. Na łąkach przechadzały się bociany a późnym latem zbierały się tam przed odlotem bocianie sejmiki. Od Cackowej dojącej codziennie krowy na łące kupowaliśmy świeżutkie, pachnące mleko a w Świdrze chłopcy łapali ryby. Tata zawsze wystawiał przed domek talerz z wodą – przychodziła się tam kąpać żaba. W lesie zbieraliśmy poziomki i jagody, przy drogach były krzaki malin i jeżyn. Jesienią były grzyby.

Mijały lata, działek coraz więcej, przyrody coraz mniej. Powyższy opis to już tylko wspomnienie, przepiękne wspomnienie. Nasuwa się refleksja – im więcej człowieka, tym mniej przyrody. A pan prezydent nie wie, czy to człowiek przyczynia się do dewastacji planety. A jak nie my, to kto?

Fot.: Halina Kubiak, zdjęcie z Internetowego Atlasu Ptaków
12 kwietnia 2019   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Maniamaniulka | Blogi